Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Eugeniusz Lebdowicz

Eugeniusz Lebdowicz

Treść

„Ale był przecie jesce ktosi, kto umioł z nami godać prosto i scyrze”

Zmarł nagle 10 kwietnia 1994 roku. Nie dożył swoich 64 urodzin, które obchodziłby 17 października. Urszula Burtak w wspomnieniu o nim napisała: „żył zbyt krótko… rozdał siebie innym – nie przeminął więc bez śladu. W pokoleniach piwniczan zostawił cząstkę przykładu swego życia, pracowitości, pogody ducha, wiedzy, ludzkiej dobroci.” Mądry, zaangażowany, wrażliwy i skromny – tak najczęściej określają ludzie Eugeniusza Lebdowicza – to jego dzisiaj chcielibyśmy wspomnieć.

Większość znających go osób jako pierwsze wymienia, że był nauczycielem z solidnym akademickim przygotowaniem, ale i powołaniem. Wanda Łomnicka-Dulak jako Kunda z Potócka w felietonie Babskie godanie  (Znad Popradu, maj 1994) snuje o nim taką opowieść: ludzie na górach nie umiały po próżnicy godać, godały prosto i scyrze, pewnie sie tego  się naucyłyły od sumu lasów na ubocy, łod mrucenio potoków. Ale był przecie jesce ktosi, kto umioł z nami godać  prosto i scyrze – nas Pon Naucyciel, co w szkole na Zacercyku pore lot przerobiuł (…). Wiedzioł dzie Zacyrcyk, Cyrcyk, Uboc, Mocorka, znoł ludzi, nie ino z ciekawości ale z życzliwości. Choć młodsy był, sanuwały go przecie nawet stanowne gazdowie, sły sie radzić, ło chojcem pogadać.”

Był przede wszystkim nauczycielem i wychowawcą, ale też bibliotekarzem, dziennikarzem ( w latach 60. był korespondentem terenowym Dziennika Polskiego), turystą – organizował i prowadził dla młodzieży wakacyjne obozy wędrowne przez różne regiony Polski – i wielkim miłośnikiem gór, regionu piwniczańskiego, fotografii, zbieraczem. Działał w różnych zespołach artystycznych: grał w orkiestrze OSP, orkiestrze mandolinistów „Echo”, występował w amatorskim teatrze piwniczańskim. W opublikowanym w gazecie Znad Popradu „Pożegnaniu” Towarzystwa Miłośników Piwnicznej czytamy: „w 1978 roku swoją wieloletnią działalność przypieczętował współtworząc Towarzystwo Miłośników Piwnicznej. Przez wszystkie późniejsze lata nie szczędził trudu, aby budować autorytet Towarzystwa, był jego mózgiem i sercem (…). Wspólnie z żoną pielęgnował „pajęcze nici talentu” naszych poetek – doprowadzając do wydania na wskroś piwniczańskich tomików poezji. W każdym realizowanym, bądź dopiero zaczętym przedsięwzięciu Towarzystwa Miłośników Piwnicznej, w każdym niemal eksponacie muzealnym jest cząstka myśli i serca p. Eugeniusza i odtąd będzie też nasze serdeczne o Nim wspomnienie”. Był także współzałożycielem Zespołu Regionalnego Dolina Popradu i współbudującym podwaliny jego istnienia i przyszWychowawcałej działalności. Zgromadził w ciągu swojej pracy pedagogicznej setki tekstów regionalnych pieśni i przyśpiewek, piwniczańskich godek- podań, angażując do ich zbierania i zapisywania swoich uczniów. Pozostawił też zbiór starych fotografii, gromadzonych cierpliwie przez lata, a jako pasjonat fotografowania, spore ilości zdjęć, wykonanych od sfotografowania obiektu do gotowej fotografii.

W 30-leciepowstania gazety lokalnej „Znad Popradu” należy przypomnieć, że wspólnie z żoną Marią założył ją i pisał mnóstwo artykułów od maja 1991 r. do swojej nagłej śmierci w kwietniu 1994 roku. Rozpoczął w niej publikację życiorysów znanych piwniczan – słownik biograficzny „Piwniczanie”, do którego gromadził materiały przez kilka lat. Pani Maria wspomina: „był człowiekiem pozytywnie nastawionym do ludzi, świata, kochał życie i umiał cieszyć się każdą jego chwilą. Miał dar zjednywania sobie przyjaciół, łatwo nawiązywał kontakty, szanował ludzi prostych i umiał z każdym nawiązać i prowadzić ciekawą rozmowę.Był człowiekiem wierzącym i praktykującym, bezkompromisowym w decydujących momentach i wyborach.”

O wielkiejprzenikliwości, kompetencjach i szerokich horyzontach Eugeniusza Lebdowicza świadczą dziś nie tylko ukończone w 1956 r. studia polonistyczne na Wydziale Zaocznym Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Warszawie, czteroletnie studia doktoranckie i otwarcie przewodu doktorskiego - niestety przerwanego kolejnymi zawałami. Równie dobrze świadczą o tym jego publikacje w czasopismach pedagogicznych, a także teksty publikowane chociażby w „Znad Popradu”. Nawet dzisiaj są one źródłem inspiracji i motywacji do działania – tak jak artykuł z 1991 roku Lato, lato i po lecie… (popradzkim), do którego sięgnął Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Piwnicznej-Zdroju organizując w 2019 roku Sobótki Nadpopradzkie pod hasłem: Dzień Popradu i górskich potoków. Ponieważ w roku 2020 impreza nie mogła się odbyć, zrealizowano, dzięki wsparciu z Narodowego Centrum Kultury, projekt „Spotkania nad Popradem” i opublikowano w sieci cykl filmów promujących lokalne walory. Te o których w swoim artykule pisał Lebdowicz. Ziarno przez niego zasiane przynosi kolejne plony.

Po latach ze wspomnień ludzi wyłania się obraz życia człowieka, który można zamknąć w słowach: tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy: z nich zaś największa jest miłość.

 

Pełny opis biograficzny Eugeniusza Jana Lebdowicza można znaleźć w książkach:
Lebdowicz Eugeniusz, Lebdowiczowa Maria, Dawni Piwniczanie Słownik biograficzny, Piwniczna Zdrój – Nowy Sącz 2006, s. 124-125.
Popradowa nuta. Górale nadpopradzcy Pieśni śpiewane w XIX i XX wieku, Stowarzyszenie Górali Nadpopradzkich Piwniczna-Zdrój 2018, s. 324.
378930